Poranne przywitanie Mojego TŻ: No, wkońcu raczyłaś się pojawić w moim życiu! :)
Ja: ?! Hm...
TŻ: No wiosna! Chyba się urodziłaś w dzień wiosny, no nie? Tylko coś po terminie w tym roku.
Ja (zalotnie): A wiesz, nie sprzątasz, nie dbasz o mnie, w sumie zastanawiałam się czy... Nie byłam pewna czy aby chcesz mnie oglądać :>
TŻ: No skoro już przyszłaś :)
Ja: Też Cię kocham :)
Moje serce się raduje.
Jestem chora, ale jakoś przy takiej pogodzie zdrowieję.
I wiecie co, pierwszy raz dotrzymałam słowa i dzisiejsze JUTRO jeśli chodzi o porządki wreszcie nadeszło :D
Czuję się z tym tak dobrze. Tylko jestem już potwornie zmęczona.
Teraz regeneruję siły by móc pomalować paznokcie :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz